Witamy Wszystkich !
Zaczne od opisu zdjęcia na których widzimy trzech szalonych panów(od lewej Sylwek,Szalony Jakub i zjebany Patryk,Gaucza nie ma bo ktoś musiał zrobic nam zdjęcie nie ze bylismy sami na sylwestrze tylko Paweł boi sie o aparat i nikomu go nie daje) . W sumie zdjecie z 2011 ale tez z sylwka :P) w realu nie wygladamy tak strasznie jak na tym zdjęciu i nie jesteśmy tacy brzydcy :)(Dzięki Paweł :D) Więc natchnienie do opisu Sylwestra 2010 roku przyszło nam dzisiaj w pizzeri gdzie wspominaliśmy piękne czasy gdy byliśmy młodzi i piękni(dalej jesteśmy).Postanowiliśmy opisywać nasze piękne akcje z kilku powodów: 1.Nie spotkaliśmy się żeby ktoś tak opisywał akcje a drugi to że jak już bedziemy dużo starsi i będziemy siedziec w domu w piątek to żeby poczytac co robilismy kilkanascie lat temu i się pośmiać z naszych wygłupów. Historie tego Sylwestra u Patryka Goclona(6liceum zamieszkały na KRN ) nie wiedzielismy wtedy ze to bedzie miejsce czestych imprez ktore kiedys moze opiszemy:) zaczniemy od pozdrowień dla ludzi którzy byli było ich nie dużo jakieś 7 łysych bani,mało ponieważ byliśmy młodzi i wszyscy spędzali sylwestra u babci z Edytą Górniak w TVP2. A wszystko zaczeło się jak każda impreza od zakupów artykułów do zabawy( taka mała anegdota czy jak to się tam nazywa zamiast lodówki która u Patryka często nie działa wiele rzeczy tam nie działa musielismy uzywac balkonu i mrozic artykuly w sniegu). Plan był taki ze goście domówki zbierają sie na Ośce zabierają ze sobą Toster który trudno było skołowac ale sie udało i czekaja aż rodzina Goclonów opuści swoją posiadłość. Po małych opóznieniach pani Iwona i jej małżonek wyjechali reszta ucieszona wjechała windą do domu i rozgościła się.Najpierw postanowilsmy rozłożyć sprzętgastronomiczny (czytaj tostery) w odpowiednim miejscu czyli przy firance i choince,aby popiac toster bylismy zmuszeni wyjac z gniazdka swiatełka od choinki.Pech chciał że była taka sytuacja z tosterem Jakuba ,ze Patryk pochłoniety melanzem zapomniał o tostach i spalił je w srodku.Jakub spedził 2 dni pozniej na skrobaniu resztek tostow i jego czysczeniu.Impreza trwała w dobre ale za niedlugo bylo jeszcze lepiej.
Po pewnym skonsumowaniu naszych paczek imprezowych impreza rozkręciła się do tego stopnia że Patryk musiał nas uspokajać (hasło ze słow niewinnego Patryka "Ciszej Kurwa" to było coś zajebistego jak widok Szymchela w kurtce) żeby sąsiad pan Świder nie wpadł do nas w samych dziurawych majtkach najebany i nas nie zajebał jakimś tasakiem(Był lekko niezrównoważony :) ). Gdzieś tak jeszcze w 2010 roku GauczO który wziął ze sobą petardy z domu postanowił odpalić Pszczółke na balkonie(może to nie jest śmieszne ale wtedy każdego to bawiło i bawi dalej) ledwo co stanął w progu w drzwiach na balkonie ale już zaczął prosić Braci o to żeby go trzymali aby nie wypadł z 4 piętra(Znosiło go lekko w lewo i był zdezorientowany ponieważ balkon miał barierki ,ale i tak Gauczo czuł że moze wypasć) odpalona pszczółka wpadła nam do domu(dobrze że nie podpaliła nic :D) na co Gocuś się troche wkruwił ale to nic impreza trwała dalej.Po chwili nikt nie wie w jakim czasie to było przyszła mama jednego z imprezowiczów niektórzy zostali rozmawiac z miła panią a inni schowali się w pokoju siostry Patryka(co bysmy bez niej czasami zrobili) gdy już sobie poszła zostaliśmy chwilke na komputerze gdzie ogladalismy niedozwolone filmy(bylismy bardzo mlodzi/oczywiscie chodzi o horrory :>). Nadeszła pora odpalania szampana to było cos czego się nie zapomina z racji tego że pierwszy
raz otwieramy szampana to nie wiedzielismy jak to działa i probowaliśmy róznych zakątków domu gdzie będzie bezpiecznie otworzyc wino musujące było kilka prób pierwsza to bodajże(możemy nie pamietać po kolei bo kilka lat mineło) nie udana próba w kuchni gdzie Sylwester (4lo ) odkrecał a ja(Paweł) trzymał ręce na korku ale gauczo bał się że mu korek przebije ręce(lol) i zmieniliśmy miejce na łazienke. Tam doszliśmy ubrani w rózne ochronne stroje(przestrzegamy przepisy BHP) garczki na głowie jakie patelnie na klacie bo wiadomo korek może wystrzelić z potężną siłą tam jednak doszliśmy do wniosku że potęzna siła wybuchu może rozwlić piękny sufit i przeliśmy kilka kroków do okna sypialni i próbowaliśmy tam otworzyć lecz znowu jeden z myślicieli doszedł do wniosku że korek wystrzelony przez okno może doleciec do ulicy(była 100m dalej) i trafić w jakiś przejeżdzajacy samochód i zabić kierowce( tak tak dużo samochodów wtedy jechało) więc nie chcąc znaleźć sie na okładce faktu i spowodować stuprocentowego wypadku przeszliśmy na balkon. Tam po bohaterskiej akcji Sylwestra udało się otworzyć bez problemów szampana który nawet nie wyleciał(tak strzeliło ze kapsel od piwa dalej leci) tylko zrobił małe bum i po kilku chwilach mogliśmy zacząć odliczanie do nowego Roku.Zadowolony Jakub biegał jak pojebany i krzyczał w kazdym pokoju DWA TYSIACE JEDENASCIE!! Po złożeniu sobie życzeń zbicia pjony postanowilismy być sławni na całą Polske i dodać pierwszego demota w 2011roku ale to się do końca nie udało ponieważ pochłonięty zabawą Jakub wkleił jakieś tam zdjęcie i wyrzezbił tekst "yaghdsfasdhafshaasf" i że nikt nie miał konta na demotywatory.pl z wielkim bólem odeszliśmy od komputera , a i bym zapomniał wtedy zalalismy klawiature w której do dnia dzisiejszego nie działają niektóre klawisze. Po otwarciu kolejnej paczki imperzowej, konsumenci zrobili sobie mieszankę z colą. Jednak gdy zanurzyli po raz pierwszy usta w owym napoju, ktoś niespodziewanie oznajmił, że Radiowóz przyjechał pod klatkę. Niestety, wiek nie pozwolił na więcej odwagi i ogarnięci ludzi (a było ich trzech) położyli grzecznie spać innych (mniej ogarniętych, że tak się wyrażę) i ze zdenerwowaniem obserwowali rozwój sytuacji. Po chwili okazało się jednak, że to był tato kolegi (obecy na imprezie) , który mieszka w tej samej klatce i chciał złożyć życzenia noworoczne swej wybrance. Wiec weseli , chcieliśmy wrócić do imprezowania ale& I tu właśnie się zaczęła ta zła strona imprez. Powiem tak, gdyby zebrać wszystkie miski w Polsce, zrobić z nich jedną, wielką miednice, to i tak by się wylewało. Ubokacja zajęta przez klęczącego Pawła głową nad sedesem, łazienka zamknięta z szalonym z głową w umywalce którą trzeba było przetykać przetykac , no i wisienka na torcie, kwintesencja całej imprezy wygląd orzyganego Maćka wychodzącego z salonu i wygląd samego salonu nawet przy stu dziesięciolatkach poczęstowanych dużą iloscią amareny w pełni nie przypominały by tego co można było zobaczyć. Po godzinie sprzątania udało nam się chociaż po części zostawić mieszkanie w takim stanie jak go zastaliśmy. Podczas powrotu do domu rozdzieliliśmy się, Sylwek mimo dużych chęci nie był w stanie prowadzić Pawła do domu równym krokiem, kiedy już prawie byliśmy koło bloku w oddali usłyszeliśmy głos rodziców Pawła, do dziś nie mogę wytłumaczyć sobie jakim cudem zdołał już o własnych siłach dobiec do domu przed rodzicami. Jakub dotarł do domu bez wiekszych problemow przedzierajac sie przez zaspy.Schody zaczeły sie dopiero w nocy ,sen Jakuba był płytki i pełny zawirowań(zatruł sie najprawdopodobniej tostami :D).W czasie pewnej kulminacji żołądek nie wytrzymał i po prostu zmuszony był oddać to co wczesniej skonsumował(ahh te tosty).Nie majac czasu otworzyc okna czy wybiegnac do kibla postanowił kulturalnie podnieść poduszke
i czynic co nie uniknione.Po tym wszystkim spiący Jakub odwrocił poduszke na druga strone i zapadł w głęboki sen.Ranem nadszedł niestety czas sprzątania i sprytny Szalony Jakub wstał wcześniej i wyprał wszystko. Nastepny dzień dla nas i Ojca Patryka nie mijał zbyt przyjemnie poniewaz pan Ryszard musiał przetykać kibel co nie było zbyt miłym uczuciem ale cóż :)
Jeśli chcecie zaprosic szalonych wariatow na Sylwestra i miec nie zapomniany opis na popularnym photoblogu w Rzeszowie piszcie na pw kazda propozycje domowki rozwazymy ale nic nie obiecujemy bo może tego sylwestra spedzimy na ciepłej plaży w krotkich gaciach w Miami :) :)
Teraz jak to bywa w naszym zwyczaju damy wam jakoś porcję muzyki !
http://www.youtube.com/watch?v=u9LH_y159sg niech takie imprezy beda jak najczesciej :)
Pozdrawiamy Szalone Wariaty w składzie: Sylwester Jakub Paweł :)