Znalazłem odpowiedź na moje pytanie "Jak być?"
Ale nie pochwale się, tą odpowiedzią.
Pochwalić sie moge że znalazłem ogromne i niewyczerpalne źródłeko motywacji.
I bardzo z tego powodu sie ciesze. Ponieważ powrócił Rzepski humor, a wraz z nim optymizm którego ostanio brakowało.
Chciałbym zdracić wam recepte na to, ale to przychodzi samo. Trzeba tylko mocno w głąb siebie wejść, przemyśleć, wyciągnać wnioski i zastowsować. Chociaż nam sie niechce, warto czasami wszystko przemyśleć i spróbować coś zmienić. Złamać swoje zasady i wyjść pozastrefe konfortu. BYĆ PONAD TYM! I przestać sie ograniczać wymówkami typu "Nie chce mi sie" "Nie uda sie" "Już próbowałem i tak nie wyjdzie" "Po co?"
Rób nie pytaj. Ryzykuj, trać, zdobywaj.
"Można żyć z tym co los nam rozdał, a ty twórz i niszcz.
Można iść i mieć krzyż za drogowskaz, lecz po co się chłostać.
Idź i krzycz, ta moc radosna jest w nas, idź za wiosła chwyć!
Wiesz jak żyć jak życiu sprostać, biegać po pomostach
skakać w otchłań i wypływać tam gdzie woda zniosła
Zapadam w błogostan słodze dni jak ty, jest wiosna,
słodkie dni dziś nawet słowa mają słodki posmak."
Mmm... zajebiście. :D