taki miły weekendzik :)
trochę w biegu, trochę brakowało czasu
ale jak wróciłam do domu po kolejnych udanych wykładach, to już odetchnęłam
bez pracy, bez stresu, bez aparatu, usiadłam i zaczęłam rozmawiać z całą wielką familią
drinki, bilard, muzyka, śmichy chichy - o jak potrzebowałam takiej chwili <3
snu jeszcze nie nadrobiłam, dzisiaj już byłyśmy nad wodą i jestem po sesji z cudną Anią
cały wieczór spędzę w ps'ie, chyba że gdzieś w międzyczasie kawa przestanie działać
zasnę niczym robocik, któremu nagle włącza się off ;)
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.