tata do mamy o mnie:
urodziłaś córkę, ale ja mam syna, co ogląda mecze i pije ze mną piwo.
no nie ma wieczoru bez meczu teraz, przez te wczorajsze dogrywki i karne zasypiałam dziś na wykładzie
ale warto było, w końcu były emocje przy oglądaniu :D
zaczęłam biegać, zaczęłam trenować przy worku (moje ręce... ;_;)
to aż dziwne, że nie przepełnia mnie smutek, a czysta złość, niekiedy aż wściekłość
i muszę jakoś to z siebie wyrzucać, bo inaczej chodzę naokoło wkurzona i podirytowana wszystkim
zauważyłam to po incydencie z truskawkami...
ale cóż, głowa do góry i radzimy sobie dalej
jutro cały kolejny dzionek w Tarnowie mnie czeka :)
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.