lać ju, lać ju a lot :*
przy nim wredne choróbsko trochę odchodzi, takie moje osobiste lekarstwo
jak dobrze być tutaj, tak blisko, wszystko jest na swoim miejscu
pomimo zaciągania noskiem, mówienia z chrypką, lekkiej gorączki etc, jestem szczęśliwsza :)
a powietrze pachnące wiosną tylko tą radość jeszcze uzupełnia.
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.