za szopami, za podworkami.
myślałam, że wykicham dziś wszystkie swoje wnętrzności
ale garderoba wysprzatana, jak nigdy dotąd :)
leniwy dzień, na obiad do restauracji.. to sprzatanie..
i tak zwlekam i zwlekam, a Pan Tadek czeka.
jeszcze jeden tydzień.. dajcie żyć..
btw, czym mniej mi brakuje do 18stki, tym bardziej mnie to drażni.
a potem będzie mi żal, że czas tak szybko leci, phi..
zapomniałam, że dzwonek na moim tel to piosenka soad, niezmiennie
cigaro
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.