pamiętam, jakie były akcje i śmiechawy przy robieniu tego zdjęcia, mam sentyment, mimo że taka dupna jakość :D
wróciłam ciut wcześniej do domu, po dniu spędzonym w towarzystwie jego i słońca
mam nadzieję, że teraz cały wieczór przeznaczę na nauke historii
byle przeżyć jakoś ten sprawdzian, i potem Tarnów i kino :3
tak że koniec rozmyślania nad tym i nad tamtym, wspominania snu, który mi nie daje spokoju
bo znów na nowo musze dusić i dusić, aż zduszę, tak całkiem sama, z tym sobie radzę doskonale.
a nawet jeśli nie żyje, to... no cóż.
całkiem, całkiem.
Shot yourself (acoustic)
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.