nie wiem czego chce, co jest co ma byc.
narazie jest okej! wiem, ze zaraz znowu sie wszystko posypie, ale chuj. carpe diem ! wazna jest aktualna chwila, minuta !
w szkole jak najbardziej na tak, oby wiecej takich dni. Marta naładowana pozytywna energia, cały czas sie śmiałam swoim "martowatym" smiechem, +oczywiscie ja oberwałam, pozdro. milej rozmowy z moja mama. :D
pozniej w-f marszobiegi, i na koncu drugie przed zawodami, myslalam ze padne, to juz byly biegi, + wieksza petla -,-, nie dosc ze dwie godziny podrzad.. wiec zobaczylismy autobus jadacy z Borzysławia, który nas zabrał do szkoły, cała reszta sobie biegla. na dodatkowym Polskim czułam sie jakby gadała do nas po chinsku, a samochodzie zwala jak zawsze. pochodziłam chwile z Mari o o 16 bylam w domu. :D jak najbardziej pozytywnie. a teraz matma, kart, zniem. i praca z plast.
dla zainteresowanych nie, nie jeestesmy para..
a on.. on dzisiaaaj dziwniee. niby mnie unika jak ogien, a niby dostałam dzisiaj od niego usmiech, no coz pewnie niepotrzebnie go ziignorowałam XDDDD hahhaha, mistrzu, za duzo wymagam, nic nie robie.