Ostatni dzień choroby-bezczynnego siedzenia w domu, w piątek nie byłąm na koniach, w sobotę, niedzielę i poniedziałek również. A co najważniejsze dzisiaj nie idę na konie
Poza tym, hmmm, mam zepsute rolki, rower i nawet hulajnogi już nie mam
Ale może wreszcie ktoś mi to wszystko naprawi i ktoś mi chyba miał zamówić sztylpy na allegro! I jutro miałam do decathlonu po kaskotoczek pojechać! Jeszcze może na dzień dziecka sztyblety dostanę, choć w to szczerze wątpię, kosztują 120 zł w decathlonie, ale jest jeszcze allegro
A dziś są dziadzia imieniny i przyjeżdżają goście i wujek (ma naprawić rower i rolki)
Ach, myślałam, że w piątek pójdę wreszcie na konie, a tu się okazało, że na dni otwarte do 11 idę. No nic, trzeba czekać do s o b o t y niestety. A tu się okaże (tfu, tfu, tfu), że w sobotę lać będzie i w poniedziałek Stęskniłam się tak za końmi, doczekać się nie mogę
I jeszcze apeluję, by ktoś mnie odwiedził
Pozdro dla Hagi i tych, co wcześniej