Wzięłam pierwsze lepsze zdjęcie, ale mogę je przypisać do moich dzsiejszych emocji. Nazwijmy to wytryskiem emocjonalnym.
Nie spodziewałam się, że ludzie mogą być na tyle podli i perfidni. Uśmiechać się i sprzyjać, a następnego dnia kiedy osiągną czego chcą pokazać kły i kitę diabelską.
W swoim życiu miałam taki plan- uzyskać pracę na stabilnym stanowisku, mieć męża, który również pracuje, dzielić się z nim obowiązkami domowymi. Jak na moje oko nie miałam za dużych wymagań. Nie chciałam mieć milionera, który by mi we wszystkim dogadzał, kupował kosztowne "drobiazgi"
Chciałam stworzyć z drugim człowiekiem partnerstwo gdzie obydwoje po równo dbamy o nasze ognisko domowe. Ale czy coś ze mną nie tak czy z tym światem?
Odnoszę wrażenie, że nie ja mam problem, ale otaczająca mnie rzeczywistość.
W pracy dziwią mi się, że działam na pełnych obrotach, ale przychodzę do pracy, a nie na pidżama party.
Czemu mnie naszło na ten wpis. Otóż zawiodła mnie osoba, która zawdzięcza mi wiele. Wykorzystała mnie i ma mnie w doopie (chodzi o sferę zawodową)
Pewna osoba powiedziałą mi, że "Ostatni będą pierszymi" Ch#j Ta osoba która to powiedziała była na wysokim stanowisku, gnoiła innych, a teraz sama potrzebuje pomocy, którą jej dano. Sprawiedliwość jest, ale zaraz po sprawiedliwości przychodzi pomoc jak ktoś biadoli o wsparcie.
Bycie silną jednostką jest ciężkie. Łatwiej zgrywać debilkę co nic nie wie i nie umie. No może takie cwaniary się wybiją co chłopa bogatego przygruchają - to prostytucja.
Ale i tak będę dalej trzymać się swojej racji i będę ją głosić, bo życie mam jedno i ponoszę za nie pełną odpowiedzialność.
Wesołych Świąt życzę czyli zdarcia klapek z oczu i ujrzenie na czym polegają Święta Bożego Narodzenia, bo dla szarej masy to prezenty, choinki i żarcie.
Ja nawet nie poczułam świąt, bo to zaczął być kurfa odpust conajmniej...
Kto jest mnie w stanie zrozumieć. Ta moja mentalność taka. Ulepię puchar z gliny takiej osobie, która jest w stanie mnie zrozumieć.