Wiosna.
A ja do lata.
Piechotą.
Do maja.
Biwak.
Póki co - jak w Sonetach Krymskich-
"Jedźmy! nikt nie woła.."
Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy!
(..)
Cieszyć się będziemy i weselić tobą,
i sławić twą miłość nad wino;
[jakże] słusznie cię miłują!
(..)córki jerozolimskie,
jak namioty Kedaru,
jak zasłony Szalma. (..)
[Pieśń nad pieśniami]
na twarzy przezroczystość
na twarzy bez wyrazu
na nasze oddalenie
na naszą nieobecność
i losów obojętność
listek iskierkę cieni
jak kotwicę
wbij w nasze serce .
[M. Grechuta]
Musimy porozmawiać.
Nie dam rady tak dłużej.
Zdjęcie z dedykacją dla Kogoś, kto wierzy w moją elokwencję.
*ukłon*