Jej gorąca natura czuje wreszcie głębsze wewnętrzne potrzeby,pomnażane pochlebstwami mężczyzn;wszystkie jej uprzednie radości stają się jej stopniowo neismaczne,aż w końcu napotyka człowieka,do którego pociąga ją nieodparcie nieznane uczucie,z którym łączy wszystkie swe nadzieje;zapomina o otaczającym ją świecie;,nie słyszy nic,nie widzi nic,nie czuje nic prócz Jego jedynego,tęskni tylko do Niego jedynego.Jej pożądanie zdąża prosto do celu.Chce należeć tylko do Niego,che w wiecznym związku znaleźć całe szczęście,którego jej brak,rozkoszować się połączeniem wszystkich radoście,do których tęskniła.Powtarzane obietnice,które jej nadziei dają porękę pewności,śmiałe pieszczoty,które wzmagają pożądanie,ogarniają całą jej duszę;unosi się w mglistej świadomości,w przeczuciu wszystkich uciech;dochodzi do stanu najwyższego napięcia,wyciąga wreszcie ramiona,by objąć wszystkie swe życzenia skupione w jednej osobie.....
a on ją opuszcza.Odrętwiała,bez zmysłów stoi nad przepaścią i wszystko jest mrokiem wokół niej,bez widoków,bez zrozumienia,bez nadziei,bo opuścił ją ten,w którym jedynie czuła swe istnienie.Nie widzi ona szerokiego świata,który leży przed nią,tych wielu,którzy mogą nagrodzić jej stratę,czuje się samotna,opuszczona przez cały świat,i ślepa,wtłoczona w matnię przez przerażającą rozpacz swego serca......
Trzy słowa PRZEPRASZAM ZA KRZYWDY
dziękuje:**że jeszcze ze mną wytrzymujecie:**