na każdym z tych liści układa marzenia...
wiatr niesie je po swiecie aż do znudzenia...
czekanie się dłuży..
marzenia szarzeją..
słowa stają się puste..
świat bez wyrazu..
nie zapłacze za wiosną..
nie wyrosną nowe..
tylko te zgniją pod deszczu stopą..
i zamknie oczy ze srebrną kroplą..
wiatr osuszy..jej samotność..
z siłą wiekszą..
wyruszy swoją drogą..
nie oprze już marzeń na liściu słabym..
zamknie na klucz w miejscu jej znanym..
nie pozwoli już na słabość...
staje się silną kobietą..