24.12.2008. MISJA- ratowanie swiat.
Plan wykonany: karp zaje..bity, zupy ugotowane sztuk 2, makaron z makiem do zjedzenia, wszystko. tak jakby to w zestawie z prezentami i ciastkami mialo te swieta uratowac.
Przed chwila wrocilam z dlugiego spaceru. Snieg pruszy. Bylam szukac Boga
25.12.2008 za 2 minuty. MISJA- jeszcze nie wiem. moze dzien snu. bo nie ma co ratowac
i co teraz. zacisnac zeby i udawac ze jest ok, czekam na rozwoj wydarzen w kazdej kategorii, ktory z gory wiadomo jaki bedzie?
nienawidze nienawidze nienawidze tego jak jest bo mam troche porownania na kasetach video jak bylo. mam porownanie w tv.
co mi z tych swiat zostalo..naiwne oczekiwanie na snieg, ogladanie kevina <3 i innych wpierdalajac kupe zarcia.
choinka mryga, Joker pochlonilby swoja klatke jakby mogl, dom spi. czym jest ten dom..przechowalnia ludzi.
* po co mam mowic jak bardzo brakuje mi tego, czego mi brakuje. to nie cofnie czasu, to nie zmieni nikogo
dobrze, ze lzy nie sa slodkie bo za duzo cukru to nie zdrowo
* zamkne oczy marzac zebys sie zjawil we snie. otworze uszy zeby nasluchiwac czy nie pukasz do drzwi
wlacze telefon i znajde zasieg bo moze dostane wiadomosc ktora zmarze to wszystko co stalo sie zlego
braki mam braki. dobranoc. [meri krismes ewrilan]
i'm not, not sure,
not too sure how it feels
to handle everyday
like the one that just past
in the crowds of all the people
remember today
i've no respect for you
and i miss you love
and i miss you love
i love the way you love
but i hate the way
i'm supposed to love you back