jeeej. haha

Bosz, dziesiejszy dzien to jakas masakra ale dosc pozytywna. Od czego by tu zaczac. Lol Moze od tego ze zamiast na nudnych lekcjach bylam we wrocku, pojechalismy do teatru na spektakl anglono . jezyczny, zrozumialam prawie wszysko. No a wiec najpierw jechalismy pociagiem dosc krotko, dojechalismy i od razu szlismy okolo kilku kilometrow na pasaz grunwaldzki, co ja bardzo popieram, oczywiscie nic sobie nie moglam wybrac ale juz sie przyzwyczailam. No tak, potem poszlam z wilmanem na koktajle po czym odeszla od goscia z koktajlami ktory patrzl centralnie w oczy az sie wystraszylam, to bylo okropne. Ale niwazne . Haha xd. Potem w koncu cos tam sobie kupilam i poszlismy na ten spektakl, no byl ok, . Julka, nie ma to jak opisywanie chlopakow z rzedu zanami. Zawsze ok, taa, potem od razu do autobusu. I tulaczka autobusem to bylo cos bo przeciez w autobusie bylo (mega luzno) - ironia taaa ..... a potem szlismy kawalek drogi i nagle pani duszkiewicz zobavzyla ze pociag jedziei oczywiscie zaczal sie wyscig szczurów. Nie ma to jak bieganie na maxxa zeby tylko zdazyc, no i teraz najlepsze. Usiadlam w pociagu z julka. I zobaczylam na zywo australopitka, mial nawet telefon wow. Po czym to ogarnelysmy zaczlismy robic mu zdjecia. Oooj, jula musisz cos dodac. I po raz pierwszy bralam udzial w reklamie pkp uhh ... to bylo najlepsze. Lno ...ecz Lecz jedn( pani od