Z tą oto kelnerką (Asią) i kelnerem (Michałem) obstawialiśmy sylwestra w lokalu "La Graciosa" na Dąbrowie Narodowej. Mimo, ze byliśmy w pracy, zabawa i tak była przednia ;) Cały sylwester utrzymany był w stylu lat 70-tych. I jak, podoba się ? ;>
Tak tak wiem... sporo czasu minęło od mojego ostatniego wpisu, ale postaram się to nadrobić, obiecuje ;)
Co u mnie:
Ostatnio w sumie po staremu... uczę się, gram w World of Warcraft, spotykam ze znajomymi i nadal jestem z Gasparem (i zmieniać tego nie zamierzam).
Byłam dzisiaj na zakupach, jak zwykle nic specjalnego nie udało mi się wychaczyć. Jak nie mam kasy, to podoba mi się wszystko i najchętniej to wszystko bym kupiła, jak już wybiore się z jakąś gotówką, to nie mogę dojrzeć nic, co by mi się spodobało... Z zakupów wróciłam ze spódniczką z second handu (całe 5 zł -.-) i rajstopami. W sobote może uda mi się namówić Gaspa na zakupy. Jedziemy do kina na Avatar, a że kino jest w Silesi, to może zaciagnę go na zakupy (jemu tez przydałoby się kupic kilka ciuszków).
W weekend byłam w M1 i dorwałam całkiem fajny kapelusik, ale Madzia słynąca ze swojej inteligencji kupiła ten kapelusz za duży... Tzn niby trzyma mi się na głowie, ale dopóki się nie schylam ;] Kupiłam więc dzisiaj grupą tasiemke i wszyję sobie ją tak, żeby obwód był troszke mniejszy, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Miłego wieczoru.