Zmyślony rysowany na szkle obraz twój zapomniany przez śmierć,
zapatrzony w swój grzech,
Fragmenty rozrzucone gdy śmiech, słychać twój paniczny gdy chcesz,
poskładać je znów..
Bez wsparcia bo i pomóc ma kto, nie poznał cię nikt, jesteś kruchy jak
szkło.