Gdybym kochała się mniej,
stać by mnie było na słowa,
gdybym kochała się mniej,
cała bym była jak nowa
-nowe oczy, nowe ręce, nowa ja,
a tymczasem,
a tymczasem zima trwa...
Gdy milczeć powinnam,
słowa się sypią jak proszek,
gdy żądać powinnam- proszę.
Śmieję się, kiedy jest pora na łzy,
i pieszczot skąpię,
i słów skąpię,
zamiast powiedzieć- nie.
(tak...teraz nadszedł czas na NIE, zdystansowanie i ukryte cierpienie)
.co ja zrobię jak Cię zabraknie ?
kurwa...nie mam pojęcia.