Jeden z najgorszych dni tego roku.....
Rano wybrałam się do pani ze zdjęcia,
niestety nie pojeździłam ponieważ okazało się że
popręg jest dużo za mały na grubaska.
Więc wzięłam ją na lonże i chciałam wsiąść na oklep
ale dobrze że tego nie zrobiłam od razu ponieważ
na padok wpadł jakiś pies i zaczął ganiać mi Larke.
Ja nie mogłam złapać konia, a właściciel psa,
więc tak się ganiali przez 10min po padoku.
Ale jakoś udało się połapać zierzaki.
Zawsze jak tam jade jest jakis nowy konik.
Tym razem nie ma już kucyka ale jest źrebak ; )
Ładna kasztanka ;)
A później było już tylko gorzej...
Po konikach chciałam jechac na zakupy świąteczne,
a tu nie mam portfela !
OKazało się że wczoraj ktoś mi go ukradł
razem dokumentami i całą kasą która liczyła
prawie naszą najniższą krajowa..........
Oby ten skuwiel złamał noge !!