kolejne z Łunowa. ogólnie to jest tak, że po Łunowie już żadnych zdjęć nie robiłam, w związku z czym zostały mi do dodawania tylko te. a one są fajne.
mama mi robi naleśniki. :) chóra.
ogólnie to od wyjazdu Kaulitz nie ma co robić. tylko czasami z Marylą i Wieśniakiem gdzieś. oglądamy jakieś ambitne filmy. piszemy. a po jednym z tych ambitnych filmów pt. "egzorcyzmy Emily Rose" nie mogę spoglądać w nocy na zegarek by przypadkiem nie była tam 3 i nienawiedziły mnie żadne demony. cóż. tak to jest. może mi przejdzie.
a dzisiaj z Marylą, Wieśniakiem i Esmeraldą do arkad na lody. :) ostatnie lody tych wakacji.
w sobotę znowu do Chwastowa.
te wakacje były fajne. i ja chcę jeszcze chociaż miesiąc!
a wampiry są cudowne. byleby do 21.11.