Wyszedłem z domu by wejść na grzbiet nieboskłonu
I skoczyć bez spadochronu, choć mam lęk wysokości
Poczuć piękno wolności, znowu biec na oślep
I nawet nie waż mówić się, że nie dorosłem
Bo ile to już wiosen tak slalomem dryfuję zaiste
Klucze wiolinowe wskazują mi drogę przez system
M<3