Praktycznie wakacje zleciały :<
Jestem już w domu i uświadomiłam sobie, że niedługo szkoła, nie chce mi się strasznie. Znowu zarywanie nocy, stress i te głupie sprawdziany! Oczywiście jeszcze nie kupiłam książek:P Jak narazie nie mam wyboru. Serio. Przemyślałam już wszystkie pozostałe możliwości typu: ucieczka za granicę, albo podbicie świata przez to, że zostałabym drugą Hanną Montaną, ale przyko nie udało mi się (mimo usilnych prób). Będę musiała się znowu uczyc!:GPozdro!
PS: Edward:* (kiss!)