Na tym zdjęciu widoczna jestem ja na lekcji religii oraz Aldona, która (dziwnym zbiegiem okoliczności) również miała wówczas religię! Jest również serce, które się nam przygląda z zachwytem. Lekcja musiała być wyjątkowo ciekawa, gdyż niemal płoną nam nosy z zaintrygowania. Niemniej, dobrze, że jesteśmy takie eleganckie i ogarnięte, jak na poprzednim zdjęciu, bo to d-d-d-d-dobrze o nas świadczy.
Tymczasem zbieram się na podróż życia, pakuję tornister i jadę do Olina autobusem linii 101, będzie
alright alright just dance!
No to cześć!