I

cze!jezzzzzzzu jaki mam nastrój...brak słow,zeby to opisac...dzien w szkole uplynal jak niegdy(super).same pozytywne ocenki...wyniki testu z jezyka (41 punktow,3 miejsce w budzie)...mam powiedziala,ze sie cieszy,ojciec,ze moglo byc lepiej.jak zwykle.nie pamietam kiedy ostatnio mnie pochwalil.ale co tam.juz sie przyzwyczailam.zaraz sie porycze...znowu nie potrafie nad soba zapanowac...juz lza splywa po policzku...umrze na moich ustach.biedulka... logowalam sie dzis na konto mojego misia na n-k.doznalam szoku...chociaz w sumie nic takiego sie nie stalo...zobaczylam,ze pisze z jakas dziwewczyna...pisze tzn:co tam slychac itp.ale ja czuje sie zle...ostatnio to nic nowego...smutek znalazl we mnie mieszkanie chyba juz na stale  a niech sobie mieszka...kazdy ma swoj dom.on tez pragnie go miec...ale czemu akurat we mnie???nie mam pojecia.a tak wracajac do tematu...czytalam sobie te wiadomosci a teraz czuje sie podle troche...raz ze go skontrolowalam,a dwa ze teraz mam ochote wyplakac sie jemu w ramie i powiedziec mu co mnie boli... ale nie mam prawa...tutaj sie wyzale...jemu nie bede robic wyrzutow...bo po co??/przejdzie mi przeciez... ale dla mnie wazny jest kazdy szczegol z jego zycia...glupia rozmowa z kumplem moze byc tematem dziesieciominutowej rozmowy.nie wiem,czy on twierdzi,ze o takich banałach sie nie rozmawia,czy nie chce mi o nich mowic.nie mam bladego pojecia jak to jest.ja czuje,ze chcialabym wiedziec o nim wszystko.i myslalam,ze wiem.mylilam sie. on chyba uwaza,ze nie powinnam wiedziec z kim on pisze i o czym.dla niego nie jest to istotne.dla mnie bardzo.jak juz pisalam,tych wiadomosci bylo tyle,ze normalnie geba mi opadla (tzw szok)!!!nie wiedzialam,ze z kims pisze.a chcialabym wiedziec. moze,gdy porozmawiamy cos sie zmieni?musimy pogadac tak bardzo szczerze...zeby nie bylo juz wiecej nieporozumien w naszym zwiazku.przeciez jestesmy para idealna.ale nawet idealnym czasem odwala i ostawiaja scenki zazdrosci.  wiec teraz ujmuje to wszystko w jeden wielgachny nawias i ubieram to w proste slowa:czuje,ze chce wiedziec o nim wszystko,by nigdy wiecej nie doznac takiego rozczarowania jak dzis...mam nadzieje,ze to zrozumie...mam nadzieje... KOCHAM...