suoonkox2

Zabierz ode mnie tę dumę. Chcę coś zrobić, chcę postarać się o Ciebie... ale ona jest we mnie, hamuje mnie zdzira.

uśmiechnął się. patrząc mi w oczy sięgnął z wolna po moją dłoń. wplótł swoje palce pomiędzy moje, a ja wspięłam się na palcach sięgając Jego ust. momentalnie serce obiło się boleśnie o lewe żebra jakby chciało wykrzyczeć, że chce być już tylko Jego.

powoli dochodzę do etapu w którym będę mieć ogarnięte większość spraw. jeszcze tylko wydrukować kilka rzeczy, poprzeglądać parę folderów, posklejać trochę serce.

Kiedy widzę Twój boski uśmiech, po prostu odpływam. Kurwa, weź się nie uśmiechaj -.-

Cały nasz dialog to gigabajty bzdur.

Przepraszam, że wyrzucam Cię za drzwi mego serca. Wróć jeszcze, zapukaj, może otworze.

Stchórzyłam ukrywając swoje uczucia. Popisałam się odwagą, unikając zbędnych pytań.

Już nie chcę spotkania z miłością. Zbaczam z tej ścieżki, obieram inny cel - szczęście. Chciałabym spotkać szczęście. Chciałabym zaznać go choć odrobinę.

Pierdole to, idę czytać książkę. Może czyjeś życie jest ciekawsze od mojego własnego.

Każdy jego gest, każdy jego uśmiech, nawet jego zapach na mojej koszulce. To wszystko uświadamia mnie, że zbliżam się do spotkania z miłością.

Już zapomniałam, jak pachniesz. Już zapomniałam, jak mocno mogę się w Ciebie wtulać. Już zapomniałam smaku twoich słów. Już zapomniałam, jakie to kompletnie beznadziejne, ta cała tęsknota.

Zapalę ostatnią fajkę by spalić za sobą mosty i żyć przyszłością, dzięki Tobie.

zawróćmy, przecież zostawiliśmy tam szczęście.

Nie martw się, jeśli jesteś singlem. Bóg patrzy na Ciebie i mówi - A tego człowieka zachowam dla kogoś wyjątkowego.

Nie chcesz ale to robisz. Ciągle za nim tęsknisz.

Siedzisz a po Twoich policzkach strumieniami płyną łzy. Płaczesz bo sobie nie radzisz. Bezsilność niszczy Cię od wewnątrz nie pozostawiając choć cienia szansy na to, ze będzie lepiej. Wylewasz morze łez bo myślisz, że potem będzie lepiej ale na drugi dzień zdajesz sobie sprawę, że jest jeszcze gorzej niż było.

dobrze wiem, że ciągle podnoszę Ci ciśnienie.

To że wspominam o nim coraz rzadziej nie znaczy, że o nim zapomniałam. On nadal jest w moim sercu, zawsze tam będzie.

wiesz jak to jest gdy , patrzysz na niego i wiesz jak bardzo go kochałaś , ile dla niego poświęciłaś , ile przez niego wycierpiałaś , a on ma cię łagodnie mówiąc w dupie ?

Prowadzisz jakąś grę moimi uczuciami , myśląc , że tego nie ogarniam . Wiesz , Skarbie . Przykro mi , ale trafiłeś na inteligentną wersję blondynki .

Lubię te oczy, lubię ten głos, lubię te włosy, lubię te policzki i te szerokie bluzy lubię. Lubię te chwile, lubię te wieczory, lubię te spacery, lubię te piosenki. Lubię ten oddech, lubię ten śmiech i chyba Ciebie lubię. Chyba Cię Kocham. Na pewno.

Jestem uzależniona od Ciebie . Ale na odwyk za chuja nie pójdę . <3