Po ścianie chodzi pajączek,
zaraz wpadnie do moich rączek.
Wyrwę mu wszystkie nóżki
i połamię wszystkie paluszki.
Powyrywam mu korpus cały,
że aż flaczki będą leciały.
I po ścianie nie chodzi pajączek,
bo juz nie ma nóżek i rączek.
A teraz muszę wam powiedzieć, że pająka uwiecznił mój kuzyn, który żałował mi tego zdjęcia i musiałam się z nim o nie wykłócać. ;]