co to bylo za przezycie...
najwspanialszy dzien mojego zycia!!!
wszystko bialo-czerwone, tysiace ludzi, prasa, telewizja...
to bylo cos o czym zawsze marzylam!!
Kiedy siadasz juz na swoim miejscu w hali, kiedy widzisz ten tlum ktory zapelnia powoli hale..to jest to...i tylko dwie barwy bialo-czerwone!! potem hymn...wszyscy spiewaja Mazurka...jedna wielka bialo-czerwona flaga (teraz kiedy to pisze mam dreszcze)...Polscy kibice umieja sie zachowac!! wspanialy doping, lepszy niz w tv!! meksykanska fala, tysiace trabek, szaliki...
tak naprawde, to ci panowie w bialo-czerwonych strojach grajacy w pomaranczowym prostokacie to tylko dodatek!! Kibice odgrywaja najwazniejsza role..
kurde.. piekne to jest!!!
i po meczu...ludzie rozchodza sie w przyjaznej atmosferze, bez chuliganstwa, niezaleznie od wyniku meczu..
ja zostaje w hali, aby dostac autograf i zdjecie od mojego idola Pawla Zagumnego... udaje mi sie dopchac!! przepycham sie przez 5 ochroniarzy, ktorzy robia mi siniakow tyle..ale musze go dostac.. w koncu dopadam go juz jako ostatnia przy wyjsciu..prosze chlopaka jakiegos o zrobienie zdjecia a ten łeb debil i prostak, zrobill mi rozmazane.. myslalam ze usiade i sie rozplacze... :( odwrocilam sie a Pawelka juz nie bylo..teraz moze mnie uratowac tylko moja rodzinna fotografka..moze ona cos wyciagnie z tego foto..
gdyby byly jescze bilety to pojechalabym do Katowic, albo Poznania i nawet spala na dworcu...:) ale w przyszlym roku pojade i to na wszystkie 3 mecze !! taka bede...ah i oh!!
tym optymistycznym akcentem koncze moja noteczke :)
pozdrowienia dla wszystkich fanow kibicow i tym podobnych szalonych ludzi :)