To takie niefajne, gdy przestajesz znaczyć tak dużo dla kogoś niż dotychczas.
Te godziny gadania przez telefon, smsy, plany na przyszłość, etc. Kiedy wchodzi ta druga osoba i jest się wtedy spychanym na jakieś inne nieznaczące miejsce w jego życiu. Czytam niektóre Twoje wypowiedzi i mam ochotę się rozpłakać, że nie zwracasz uwagi na mnie, na to jak się staram. Ale oleję to, jak zwykle zresztą, przecież przyjaźń jako taka nie istnieje.