'' Chciała umrzeć i odciąć się od wszystkiego. Od niego, problemów i nieszczęścia wiecznego. Wzięła tabletki i cicho płakała, zostawiła wszystko i nawet się z nim nie pożegnała. Biorąc żyletkę umierała powoli. Usiadła w wannie i cięła do woli. Łykając tabletki o niczym nie myślała, popijając je alkoholem już się staczała. Po chwili o nim pomyślała, zakrwawioną ręką wanny się trzymała& Ostatnimi siłami szybko się ubrała. Dotrzymując obietnicy do niego pojechała. Będąc na miejscu jego numer wybrała, zadzwoniła do niego i szybko się pożegnała. Chodziła po torach i przez łzy się śmiała. Przyszedł po nią i prosił żeby przestała. Odpychała go od siebie, ale jednak się wahała decyzję podjęła i zmienić jej nie chciała. Cała zapłakana tylko go pocałowała, widząc pociąg z daleko lekko go odepchała, kazała mu odejść. ONA TAM ZOSTAŁA. Zapytał tylko co robisz mała ?! . Odpowiadając mu tylko łzy wycierała już nie będę płakała, nie będę Cię obrażała. Teraz się zmieni . Wychylając się bardziej na tory nic nie myślała. Słyszała głosy we mgle, głosy płaczu i nic nie reagowała. Po chwili poczuła jak powoli staje się martwa. Wymamrotała jego imię i odpływała& Gazeta nowiny to ukazała : POPEŁNIŁA SAMOBÓJSTWO, ZNALEZIONO MARTWIĄ DZIEWCZYNĘ NA TORACH [*].
To nie koniec tej opowieści jemu to wszystko się w głowie nie mieści. Poszedł na cmentarz i uklęknął przed grobem. Wszystko przemyślał wciąż myślał o niej. Silniejsza tęsknota go przerastała, chciał być koło niej by nie cierpiała. Podjął decyzję i wyjął tabletki, połknął je wszystkie po czym wyjąć żyletki. Na koniec życia wyciął jej imię, oczy zamykał i był prawie przy niej, robił się blady i upadł na ziemię, ujrzał światło i ją na niebie. Była bliżej i go wołała chodź do mnie, nie będę już sama . Bez zastanowienia podał jej ręce, przytulił ją mocno i nie chciał nic więcej& ZABRAŁA GO ZE SOBĄ I WZIĘŁA ZA RĘCE, BYLI OBOK SIEBIE I NIE CHCIELI NIC WIĘCEJ& [*] '' :C
oblana dwa razy z wiadra, a co. może być.