Dół dołem, depresja depresja, a życie jak szło dalej tak idzie.
1) We wtorek będę mieć całą dyskografię Led Zeppelin (czas wrócić do klasyki + zobaczyć czym się aż tak jarają mój tata i Dave Grohl) i Nirvany (tak, z zamiłowania do pana perkusisty, ale nie tylko: nie przepadam za Nirvaną, ale chcę przesłuchać ich muzyki by nie być hipokrytką) oraz Queens Of The Stone Age "Songs For The Deaf" (DAAAAAVEEEEEEE!).
2) Nie grałam na perkusji od czterech tygodni. Nie chcę słuchać o tworzeniu, pisaniu, nowych przejściach, bawieniu się werblem, pisaniu piosenek, nowych chwytach, fajnym brzmieniu gitary basowej. Po prostu fuck off. Chyba umieram.
3) Wyjątkowo mnie wszystko i wszyscy wkurzają, denerwują, doprowadzają do stanu dzikiej agresji. Czuję się jakby lada chwila mnie miał trafić szlag. Codziennie muszę wyjść z domu chociaż dwa razy, z iPodem w kieszeni i słuchawkach w uszach by nie posunąć się o jedno słowo za dużo, bądź by czegoś nie rozwalić.
4) Czuję się jakbym nie potrafiła już pisać, jakby wszystkie moje napisane słowa nie były takie jakie powinny. Bez sensu, niczym bełkot, który tylko mnie drażni, doprowadza do szaleńczej furii i nienawidzenia swojej osoby jeszcze bardziej.
5) Dodatkowo żal, gorycz i poczucie straty czegoś co się uwielbiało.
A tak by the way to Wszystkiego najlepszego z okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki Z Depresją.
Inni zdjęcia: End. surprisemotherfucker;) nacka89cwaMniłchas jako lekarstwo mnilchas:) nacka89cwa1481 akcentovaZ Klusią kagooolloZ Klusią kagooolloJa kagooolloZ myszą:* kagooolloJa kagooollo