uśmiech. to dla tych, co się tak o niego upominali. ;*
Wieczór, to pora rzeczy poważnych, pieprzę banały.
Pisane nocą myśli, nacechowane melancholią.
Wiem, że teraz ktoś, gdzieś zostawia myśl się niekończącą.
Stawiając pomnik słowem, co od spichrzu trwalszy.
Jak Horacy piszę, by czasu upływanie zwalczyć.
Mój sposób, by od szarości dnia gdzieś odejść.
Swoja krainę z marzeń, budować swoim słowem.
Odskocznia od tego, co czeka mnie rano.
Nocne pisanie, dobranoc.
lepiej, lepiej, leeeeeepiej. ! :)