PARA-PARADISE
Mamiszon i Papa wywalają mnie na Sylwestra do babci.
Bardzo, bardzo, bardzo długo protestowałam, ale potem doszło do mnie,
że mam to kompletnie, ale to kompletnie w nosie, gdzie spędzę ostatni dzień w roku.
I, co jest dziwne, nie mam żadnego asa w rękawie.
Znaczy się mam, ja zawsze mam, ale nie zamierzam go wykorzystywać.
Zawijam zimne ognie, książkę, chipsy i adios bitchachos.