biorę zieloną kredkę i kreślę scenariusz. patrz, krzew piękny, patrz, to drzewo... a zieleń takiej nadziei dodaje.... pięknie, pięknie....
za mało.
biorę kolejną kredkę. może by tak ... pomarańcz? ładnie. słońce. zachód. taka sceneria... mrr..
za mało!
z pudełka wypada już sama następna... niebieska!! więc czasu nie tracąc dorysowuję niebo, rzekę... krajobraz coraz piękniejszy.
lecz to ciągle za mało!!
więc coraz więcej kredek biorę, coraz więcej rzeczy rysuję. lecz nie widzisz już tego jak piękne jest zielone drzewo, i jak cudownie słońce zachodzi...
a szkoda.
smutne to!!