W połowie roboty... moze kiedys skoncze:D a nie wiem ile juz nad nim slecze:D wiem ze nie widac ile pracy wlozylem ale jakos tak mi ciezko ten idzie:D ostatni udalo nie sie osagnac pewien stan nirwany... pomyslalem jakie bede mial ciezkie zycie w przyszlosci, ze nic nic nie osiagne, ze nic ze mnie nie zostanie a swiat o mnie zapomni jak o wiekszosci z nas... ale doszedlem do wniosku ze umre tak samo jak ci wielcy. po prostu przestanie bic mi serce i krew nie poplynie zyami do mozgu. nie wazne czy to bedzie rak czy potraci mnie pociag... umre tak samo jak wszyscy. bez rewelacji... moze bedzie mnie troche bardziej bolalo ale smierc jak smierc. z reszta na pogrzebie nie spodziewam sie tlumow:D nie wiem czy bedzie 10 osob. ale wiecie co? ta mysl przykryla mnie plaszczykiem spokoju. nagle zdalem sobie sprawe ze wszystko mi zwisa i powiewa. w koncu i tak umre predzej czy pozniej:D i nie wazne czy moje zycie bedzie przepelnione ciezko praca dla ludzkosci czy skoncze na Kaliskim z drobnymi w dziurawej kieszeni. w moim zyciu waznym tylko jest zeby miec ta Jedyna obok siebie, zeby dla niej zyc i kochac:***
do glowy wleciala mi setka osob ktora umarla wlasnie w tej sekundzie... jakie oni maja szczescie. juz wszystko jest za nimi. nie maja trosk i zmartwien... Ludzie boja sie smierci. dbaja o swoje zycie robiac wiele rzeczy ktorych nie chca robic i na ktore nie maja ochoty. boja sie jej bo nie wiedza co jest potem. czy to boli czy nie. kiedy to sie stanie... a ja poczulem dziwna ochote poczucia tego. bylo to dziwne uczucie a jednoczesnie niezwykle przyjemne. chcialem to poczuc. byc zawieszonym w czasie i przestrzeni. nie miec zadnych problemow, nie myslec o niczym... pewien internetowy licznik policzyl mi ze umre w wieku 26 lat:D od dzis bedzie to rowno za 6 lat:D tak... myslalem o smierci z okazj moich urodzin... juz sie urodzilem i wiem ze to nic ciekawego teraz czekam zeby przekonac sie czym jest smierc...
wiem ze brzmi to jak list samobujcy ale nie o taki koniec mi chodzi... bo tak kazdy idiota moze sprawdzic co jest po drugiej stronie tunelu. ja czekam na ta smierc ktora zapisano w kartach mojego zycia. smierc ze starosci:D umierac z Miłość:) z milosci do swojej Zony ktora gotowala pyszne obiadki gdy ja naprawialem szafke w naszym maym mieszkanku:) a majac tylko Siebie nie odczowalismy braku internetu i telewizji:**** spokoj ogarnal wszystkie moje watpliwosci i pokierowal je na inne tory... usiadlem, wyciagnalem nogi i sie usmiechnalem do siebie:D pomyslalem kozystaj z zycia, kochaj i badz kochanym, spelnij wszystkie mazenia, a potem umrzyj. nie mysl czy robiac tak bedzie siak czy inaczej. zyj i pozwol umrzec:D Wszystkiego najlepszego Mariuszku... lepszego prezentu nie mogles sobie dac:D
Kocham Ciebie moja Jedyna Zono:****
Kocham Ciebie Skarbie i chce zyc z Toba az do śmierci:****
J'attends - Hocus Pocus