Gdyby moje włosy wyglądały zawsze tak, jak nie muszę gdzieś wychodzić, to byłabym szczęśliwa. No powiedzmy.
Szkoda, że jak już wszystko uporządkowałam, to okazało się, że to koniec weekendu. Kocham to.
Od poniedziałku znowu. Zaplanowałam sobie to i owo. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Nawet jak wszystko upadnie, to nie będę płakać.
Wyjątkowy nie ogar w piątek. Wszyscy tak na niego czekali, a jak przyszło co do czego, to wszyscy byli dziwnie spokojni albo wkurzeni albo śpiący. Dobry by był melanż z takimi ludźmi.