po sylwestrze - zajebiście, Boże taak. najlepszy sylwester w moim życiu <3
polegał na czekaniu na Martynę, pójsciu na plażę "w szpilkach przez świad" hahaha, oglądaniu ludzi na molo o północy, pójściu do Martyny i na domówkę po klucze.. potem po klucze, potem na domówkę, potem rozmowa z Dawidem, potem z Sandrą, z Martyną oczywiście też. no i własnie się dowiedziałam bardzo ciekawych i waznych informacji dzięki którym mam mętlik w głowie i nie wiem co zrobić dalej... Jutro miało być ciekawie haha ale pewnie nie będzie. No ale tylko 5 lekcji, mam jutro szczęśliwy numerek więc okej,okej. Dzisiaj wróciłam o 12 do domu i tak mnie zmuliło, że prawie od razu poszłam spać xd obudziła mnie mama przed 21 no i tak minął mi wspaniały dzień :D
teraz leżę wykąpana w łóżku i nie mogę spać :x a jutro do szkoły.... nono, damy radę :D tylko/aż do 11.02 i dwa tygodnie wolnego.. chyba przeżyję xd jeść mi się chce strasznie,zamulam po prostu xd posiedzę max do 1 i idę na siłę spać, bo nie wstanę ;o
http://www.youtube.com/watch?v=DK1LEnhZTfU i lecim