W tamtym roku płynęliśmy na Mazury swoim jachtem. Najpierw płynęliśmy Narwią, potem wpłynęliśmy na Pisę i mieliśmy małą przygodę. Zaczepiliśmy o korzeń i normalna łódka by wytrzymała ale Reforma miała cienkie dno bo jest łódką regatową . No i zrobiły się 3 dziury. Na tym zdjęciu widać mnie i Reformę tuż po załataniu. Jeśli się dobrze przyjrzycie zobaczycie 2 plamy świeżo zalaminowane. Ale nie było tak strasznie, w Poredach [tak nazywała się wieś w której stanęliśmy] ludzie się śmiali że mają własnego Tytanika, bo jak walnęliśmy w ten korzeń to akurat leciał w telewizji Tytanik. :):):):D:D:D:D:):):)