Żyjąca chwilą.

W Polsce najgwałtowniej i najbezwzględniej potępia się ludzi nie za to, że źle czynią, lecz za to, że inaczej myślą.

Z wczoraj.

Naprawdę mam tego dosyć.

Czemu oni zawsze pożyczają na mnie a potem ja i tak nic z tego nie mam?

Nic a nic.

I zawsze tak jest. Albo raczej było. Bo nie zostawie tego tak, kolejny raz.

Oczywiście wcześniej szczerze nie zastanawiałam się nad tym komersem.

Ale po tym.. to naprawdę nie ma o czym gadać.

Najpierw muszę załatwić wszystko z środa.

Bo kurwa jeszcze tego mi brakuje abym papierów nie zawiozła, ja pierdole.

Naprawdę rzucam palenie i wam to kurwa udowodnię.

A piszę to tu tylko dla tych co we mnie nie wierzą.

I zaczynam od jutro, bo dzis juz paliłam..

Naśmieszniejsze że wiem ze mi się uda.

Tylko czy chcę aby mi sie udało? To własnie jest pytanie które decyduje o tym.

Pewnie nie chce. Ale zrobie na przekór sobie.

O piciu nic nie zadecydowałam bo ja szczerze nie piję tyle co inni.

Tylko gdy mam okazje. A jest ich minimum.

Ogólnie nie wiem po co to pisze.

Pewnie chce pomarudzić sobie. Co prawda, to prawda.

Jestem wkurwiona jak nigdy wcześniej.

Nienawidzę swojej matki! Jezu..

Nie wiem co ja jutro zrobię naprawdę.. zabiję się.

Choc to trochę wina Grzesia z teraźniejszej sytuacji.

Ale ja jakoś nie potrafię tak byc na niego wściekła.

I wiem czemu ise tak pogrążył. Ja bym z taką kobietą jak moja matka nie wytrzymała.

A jestem podobno inteligentniejsza od niego. Sam tak mówi.

Chryste poszłabym jednak, a jak nie pojdę to musze sobie jakieś zajęcie znaleźć. Ale kurwa jakie?

Nawet nie mialabym jak jechać byle gdzie. Bo i do kogo?

Zaraz się naprawdę poryczę.

Nie wiem co robić, czuję się w rozsypce.

A najlepsze że tylko jedna osoba by mi mogła pomóc. Lecz jej nie ma.

Idę lepiej coś przeczytać.. Bo nie mogę nic innego.

Adijos.

Myslovitz - Polowanie na Wielbłąda.