Kręci się, w miarę.
Robię co w mojej mocy żeby jesienne przesilenie mnie nie dopadło i wpakowało w ogólnego doła, zwłaszcza że nie mam powodów żeby się dołować. Jedyne co może mnie pogrzebać to poprzeczka którą sam sobie ciągle podnoszę.
Za parę dni podbijamy Poznań.
W Paździarniku Sopot - trzeba mieć coś z głową żeby w jesień jechać nad Polskie morze, ale problemy z głową akurat u nas są normą. Grube freestyle !
Przyszły rok, startujemy z firmą ? Najprawdopodobniej, jednak lepiej nie peszyć póki co.
(...)
Pora zacząć się skupiać na sobie
Bujać w obłokach albo pchać to gówno, jak koke
(...)
Znów się wzbijam jak ptak, nie spoglądam już nawet w dół
Nie patrze już, nie zatrzyma mnie świat
Dotykam już prawie chmur, dalej fruń
Bo jestem jednym z pierwszych, którzy twardo trzymali przy swoim
Nie czułem presji, bo wiedziałem, że dobrze się skończy
Pomocna dłoń - nikt nie poda jej kurwa mać
Pomogą, jak bedą mogli na tobie ugrać hajs
Słuchasz braw, typie się nie podniecaj
To odgłos tego, jak scena klepię się po plecach
Nowy rozdział, otworzyliśmy pierwsze strony.