Męczę się juz jakiś czas, szukam pomysłu i znaleźć nie mogę...
wiem nawet co jest nie tak. To prawie wszystko, włącznie ze mną.
A więc problem rozwiązany.
Kelner! jedna zmiana na wynos, proszę!
No okej, chociaż raz się rozpiszę, choć nie wiem czy będzie ktoś to czytać. Mało ostatnio się bawię, więc weekend był małą odmianą. Spędziłem go głownie z Michałem. Planowaliśmy wspólnie nakręcić film, jednak siły wyższe nie pozwoliły nam na zrealizowanie czegoś, co mogłoby być czymś nowym i wprowadzić nowy standard. Smutki wiec zatopiliśmy razem z jego dziewczyna Kają, w pubie. Naturalnie żartuje i bawiliśmy się całkiem dobrze (taką mam nadzieję!). Po tym wszystkim wybraliśmy się w nieco inne strony, porozmawiać w nieco inny sposób. Myślę, że poszło mi całkiem nieźle i w miarę się dogadałem. Raczej wyspani, nie spędziliśmy wspólnie następnego południa. Nadrobiliśmy to za to wieczorem. Zabawa w specyficznym miejscu okazała się całkiem udana, mimo, że nie tańczyłem prawie w ogóle (zostałem misterem "kicz balu" [tak, tak - po prostu jestem całkiem kiczowaty - nawet się nie przebrałem] i tańczyłem raz z panią miss), a brzuch nie dawał mi spokoju, bawiłem się dobrze. Dorabiałem również jako TYMCZASOWY tłumacz i było to bardzo interesujące. Na tym jednak koniec i resztę wieczoru spędziłem sam z myślami, które ostatnio są bardzo negatywne... nie lubię ich, one mnie mimo wszystko widujemy się codziennie. Może kiedyś się uwolnię? Jutro biorę się za siebie!
Übersetzer
Jag tänker pĺ dig, min Fisk.