czasem mam juz tego wszystkiego po dziurki w nosie. jak nie jedno to drugie. jak bym innych zajęć nie miała albo nie myślała o WAŻNIEJSZYCH sprawach. jak to trzeba umieć wszystko ładnie wyolbrzymić, ale cóż każdy szuka byle jakich powodów. ciekawe do kiedy. w końcu nie wytrzymam, daje słowo, nie wytrzymam, i powiem to co od dłuższego zamiaru już coraz częściej mi po głowie chodzi, a wtedy to już za późno bedzie, bo ileż to tak można. zastanówcie sie o co wam tak naprawde chodzi i co lub kto jest dla was ważniejszy.
Jak długo można tęsknić za człowiekiem, o którym wiesz, że już nigdy do ciebie nie wróci?
zdj z kwietnia.