Właśnie siedzę w busie, którym jadę do pracy... dawno temu zabiłem smoka.
Wiem, że nie zrozumiecie mojego życia, gdyż nigdy nikogo z Was przy mnie nie było. Wydaje się, że jestem zwykłym, szarym człowiekiem, ale to bagaż moich doświadczeń pozwala mi na odgrywanie tej roli... kolejnej roli. I nieraz nie mam pojęcia, który świat jest prawdziwy. Zamykam oczy i nie wiem gdzie znajdę się kiedy je otworzę... góry, lasy, pełne morze, tawerna, środek bitwy, statek kosmiczny?
Przemierzyłem wiele światów, krain, wcielałem się w wiele ról i... nie zawsze byłem człowiekiem. Pamiętam długie wędrówki po lasach w okolicach Wolfenburga, kiedy wraz ze swoją kompanią szukaliśmy jaskini, pełnej skarbów. W tym mieście, prowadziłem swoją praktykę medyczną, zdobywając ogromny autorytet i majątek. Mam tam swoją Karczmę "Rycerską", z której to wyruszałem na niezliczone przygody. Przypominam sobie miasto Aldorf. Myślisz, że jesteś takim imprezowiczem, że jesteś królem weekendu? Spójrz na mnie! W stolicy Imperium bawiłem się całymi tygodniami. Picie, żarcie, kobiety różnych ras, a i niekiedy trzeba było kogoś obić i później zakopać.
I siedzę znudzony na zebraniu w pracy, patrzę się na ludzi... Mają szczęście, że nie wiedzą co sam zrobiłem z hordą Skavenów! Nie było ich ze mną kiedy cierpliwie przymierzałem i wypuszczałem strzałę, która precyzyjnie trafiła smoka w oko...
Zamykam oczy i jestem w starej posiadłości w okolicach Vermont. Siedzę nad bluźnierczymi księgami, staram się zgłębić ich wiedzę. Obok mnie stoją profesorowie Uniwersytetu w Miskatonic. Mam wiedzę o rzeczach, których nie powinno być. I chodziłem między trupami ludzi, którzy zginęli z rąk Istoty, którą wyznawali. A ja odesłałem tę Istotę w miejsce, którego, jestem pewny, nie zrozumiecie. Byłem w podwodnym mieście Istot z Głębin. Naprawdę! nie chcesz o tym słyszeć.
Któregoś razu rozmawiałem z kilkoma osobami, umawialiśmy się na spotkanie przy piwie, a w pewnym momencie przypomniałem sobie śmierć Mirumoto Taki. Zginął z mojej ręki. Zabiłem go moim samurajskim mieczem. Mirumoto był moim przyjacielem z dzieciństwa, jednak ja nie miałem innego wyjścia...
Myślisz, że nieraz jestem zamknięty w sobie, zamyślony. Wiesz, byłem kiedyś Voroxem... Będąc na statku kosmicznym oglądałem jak gaśnie słońce. To niesamowite uczucie, kiedy miliardy istnień muszą uciekać ze swojej planety i trzeba im pomóc.
Naszą planetę Ziemię pamiętam również z przyszłości. Chodziłem po miastach, jako pół cyborg, wykonując zadania dla wielkich Korporacji. Pamiętam również czasy po wojnie atomowej, jałowe pustynie, resztki ocalałych ludzi walczących z Molochem, Mistrzem. Wszystkie te wspomnienia są we mnie, pamiętaj o tym, kiedy ze mną przebywasz.
I pamiętam również moje życie w podziemnym mieście - kaerze. Urodziłem się w nim, dorastałem, a nade mną szalały Horrory. A kiedy zadecydowaliśmy się wyjść na powierzchnię, kiedy Pogrom dobiegł końca byłem już starcem. Udało się jednak odkryć trochę nowego świata, rozwiązać jedną czy dwie zagadki z przeszłości i stawić czoła Horrorom, które jeszcze zostały.
I wydaję Ci się, że jestem dziwny? Bywałem Aniołami i Demonami. In Nomine Magnae Veritatis! Głosiłem słowo Boże... lub wprowadzałem chaos! I kiedy zamykam oczy...wspomnienia są bardzo żywe.
Władałem Mocą, latałem po różnych planetach, leczyłem, dusiłem na odległość, umiałem zabijać nie tylko mieczem świetlnym, ale również błyskawicami Mocy!
Gram z młodzieżą w piłkę, nie mam już siły, pocę się, sapię, ale biegnę, odnajdując w sobie resztki energii, przede mną zawodnicy drużyny przeciwnej... ale gdy tylko zamknę oczy i je ponownie otworzę, biegnę już z dwuręcznym mieczem i okrzykiem bojowym, wpadam w armię wrogów i siepię gdzie popadnie. Trup ściele się gęsto...
Znam różne światy, w niektórych byłem wielokrotnie, a w innych tylko raz. I było też tak, że w nich umierałem, raz w łóżku ze starości, innym razem od ran zadanych w bitwie, zdarzało się również, że zdychałem w ciemnym lochu, ciemnej uliczce lub pustce kosmosu...
Będąc ostatnio z rodziną na spacerze, widziałem z daleka człowieka podobnego sobie. Rozpoznaliśmy się bezbłędnie. Tak samo jak przeze mnie, przemawiała przez niego pamięć innych światów i czasów. Tacy ludzie jak my przyciągają się, rozumieją dokładnie kiedy przychodzi czas do działania. Każdy ma swoją rolę, którą ogrywa. Żyjemy!
www.facebook.com/starywujek000
Inni zdjęcia: P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gdJa nacka89cwa