Błędy...

Znacie takie przypadki, kiedy człowiek, w krótkich odstępach czasu zmienia swoje gusta muzyczne? Raz jest fanem jednego gatunku muzycznego, by po pewnym czasie stać się fanem innego, poprzedni odrzucając?

Ja znam taki przypadek... i powiem Wam o nim. Streszczę historię... jeżeli się pomyliłem chronologicznie... to proszę o wybaczenie.

Już w szkole podstawowej... nasz bohater... zasrany, zaczął słuchać muzyki lambadziarskiej okrutnie (m.in. Vanila Ice, Dr. Alban Marky Mark??!?, Peter Andre) Fascynacja do tej muzyki przejawiała się m.in. poprzez noszony ubiór. Wybaczcie proszę, ale nie będę sobie tego przypominał, bo będę jeszcze jeść, boję się, że mi się zwróci : )

 Następnie przeszedł na boysbandy (m.in. Backstreet Boys, New New Kids on the Block, ale też Ace of Base) Właśnie w tym czasie nasz koleżka zrobił sobie cegiełki na głowie (wiecie... z włosów)... jednak zwrócę jedzenie...

Później... o ile sobie dobrze przypominam był rap?... Murzyński, gangsterski rap. Nosił pies taką apaszkę na głowie. Udawał murzyna z pistoletem...  

Później chyba jakieś techno... (Mówiłem mu wtedy już, cytując: "Od techno, to można z nudów zdechnąć...")

Potem grandżu słuchał, by zaraz przeistoczyć się w rokowca i metala (Miał pape i glany i... nie zdejmował ich nawet na w-f)

Teraz jest... nikim...

To był... jak to się mówiło kiedyś pozer... albo jak go teraz nazwę - szmata.

Wiem... niech sobie każdy robi co chce. I nich sobie każdy byle czego słucha... ale ja tego nie pochwalam, akurat jeżeli chodzi o muzyczkę. 

Ale nie uniknie się kary - jak to się mówi, dlatego został wysłany na naszego bohatera Zabójca z Klanu "Jedyna słuszna muzyka". Klan karze wszystkich za błędy oczywiście...

Szit Metal w ciemności czeka

W Dragonie wieczorem dyskoteka,

Kula disko pod sufitem  lata

Padnie dzisiaj zdradliwa szmata

A tego Zabójcę widać w roboczym stroju (kaptur w kratę)... stoi sobie na Wandzinie i obserwuje okolicę...