Apokalipsa!

I ujrzycie w widzeniu okna budynków. A z okien tych będzie wychodzić ogień, dym i siarka. I będzie ogień przepotężny trawił wasze miasta i umysły.  A od tych pożarów wszelaki towar się spali. 

I na trawnikach w parkach rozrzucane śmieci będą. I usłyszałem głos mówiący: Nie chodźcie do nich, bo pełno jest tam plag, i zważajcie na to, żebyście ich nie ponieśli.. Ludu mój, odejdziecie do domów.  Od zachodu jedna brama, od wschodu nie ma bramy, od północy nie ma bramy, od południa nie ma bramy. A między nimi dwanaście Ton Śmieci. I w owe dni ludzie śmietników będą szukać, ale ich nie znajdą.

Potem ujrzycie: W Krainie Pierogów Diobły grać i bawić się będą. W tym czasie dużo ludzi się skupi pod samą sceną. Pogo rozkręcą wielkie, które ich pochłonie.  A ze sceny wychodzą błyskawice i głosy, i gromy, i płonie przed sceną siedem lamp ognistych.

Poszedłem więc do Kramarza, mówiąc mu, żeby mi dał pomidora. I rzecze mi: Weź i połknij go, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodki jak miód. I wziąłem pomidora z ręki kramarza, zapłaciwszy za niego połknąłem go, a w ustach moich stał się słodki jak miód, a gdy go spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. Zwymiotowałem go na ulicę.

Co ujrzy ten, który nie widzi, gdzie spojrzy tam, gdzie nic nie ma. Pokłońcie się! I ujrzałem, a usłyszałem jednego pieroga z gębą, leżącego na wielkim półmisku przyozdobionym wężami, mówiącego donośnym głosem: mniam, mniam, mniam. 

Szła dzieweczka do laseczka
Do zielonego - ha, ha, ha
Spotkałaże tam myśliweczka
Bardzo jurnego - ha, ha, ha

Zaprawdę, powiadam Wam prawdę, albowiem dzień Paskudziaka nadchodzi. Z Kloacznej dziury wybijać będzie szambo na cztery strony świata. I sprawi, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymają znamię kloaczne na prawą rękę  lub na czoło. Tu jest potrzebna mądrość i dobra firma oczyszczająca. A imię jej sześćset sześćdziesiąt sześć sposobów na pozbycie się nieczystości.

Widziałem, postać co z pomnika zeszła. Podeszła do mnie, zapytała się, czy nie mam ochoty chodzić z nią i ekskomuniki rozdawać bluźniercom, ale to już inna historia...