HALO?

Won z gimbusiarskimi, łzawymi tekstami o nieszczęśliwej miłości dwóch nastolatków, fałszywych ludziach, 'cudownych' przyjaciółeczkach. Tego tu nie będzie, obiecuję.

Do rzeczy...
Premiera spektaklu za mną! W końcu. W końcu można było zagrać coś innego, niż schorowaną kobitę w tłumie ludzi. Jak będą zdjęcia, to wrzucę.  Dziękuję za wszystkie trzmane kciuki, daliście radę.
A w czwartek - upragniony Wiedeń!  Miliard zdjęć w Michale, naszej cudownej masce konia, i tyle samo głupich zdjęć przy lustrach w McDonaldzie. I tak będzie super. Czuję to.
I faza na Bon Jovi.
JON, JON, JON, JON, JON, JON, JON *.*
http://www.youtube.com/watch?v=WN6Uy9c7XKo


Zdjęcie zrobiła Pat, a na nim ja. Kto by pomyślał, że katana i spódnica będą wyglądać razem tak fajnie...

Have a fucking day, and don't forget to rock n' roll!