Kobylaste pojeżdzone:)))
Dobrze , że jak wzięłam Alicje na jazdę to nie nadeszła burza i nie musiałyśmy wracać do stajni :/ Na szczęście trwała krótko i po ok. 20 min mogłyśmy isć znowu :)
Alicja dzisiaj była straszna ... Energia ja rozpierała ... masakra :/ Myślałam , że zaraz ja zabije . Cały czas się szarpałyśmy . Na dragach w miarę ale już na cawaletkach się napalała i ostatnia musiała skakać bo inaczej to by była chora :< Łeb to jej chodził we wszystkie strony bo sarenka się pasła za siatką. Pod koniec jazdy już się w miarę ogarnęła, nawet z ryjkiem zeszła:)
Z Damulki jestem mega zadowolona:))) Na początku wzięłam ją na lonże co nie było wcale konieczne. Normalnie nie poznaje kobyły ;p zmieniła się bardzo pozytywnie :D Zazwyczaj na lonży był dziki kłus , nogi to tak wyciągała ;p Przy wsiadaniu się kręciła a dzisiaj spokojniutka :))) Rewelacja normalnie XD W stępie troszkę zamulała , więc musiałam zsiąść po bata , wtedy było już ok ;D W kłusie super spokojniutko , nawet się troszkę poskładała ;p Drągi fajnie , lekko :)))
Dzisiaj jeździłam krótko przez ta burze ale nadrobię jutro no i oczywiście na majówce ;p
Brzydale