Dzisiaj u koń z Gjyzackiem:) NA pierwszy ogień Hańcza i Alabama. Siwa totalny zamuł nie do upchnięcia...przynajmniej ładnie odpuszczała i schodziła z głową:D NA stepa pojechałyśy w teren . Mój i siwej pierwszy :D na poczatku na otwartym polu troche poddenerwowana ale pozniej juz sie ogarnela i szla o wiele pewniej :) takze zaliczam go do udanych :P
pozniej Alicja i Damulka na podeczku zostały przegonione po czm sie zbuntowaly i nie chcialy do nas przyjsc ;p
teraz niestety wracam do nauki a pozniej do mojego M :*