Dzisiaj był mój ostatni dzień na hipoterapii,
za to jutro jest pierwszy jako opiekun w tym samym ośrodku ^^
W związku z tym zakańcza się era marznięcia i brodzenia w błocie. Przyznaję że dopiero 3 albo 4 dni były takie okropne, ale teraz raczej już tak będzie jak nie gorzej.
Na pewno zdążę zatęsknić za tą pracą bo szefowa była meega spoko, konie miłe i to jest poprostu fajne zajęcie.. ale stety/niestety czas wdepnąć jedną nogą w dorosłość!
Będzie git!
..tak myślę ;p