Na pamiętnych mikulczyckich polach.
Zozu - nawet Cię widać :D
A ja jutro zaczynam uni i się niesamowicie denerwuję!
W głośnikach leci mi Leaving on a jet plane i se myślę, że za 3 dni zacznie się jedzenie polskiej żywności, kaktusowanie, przytulanie i całowanie, jednodniowy trip do Koszęcina na zbieranie grzybów i wiele wiele innych!!!