4dni przygotowań, ok 2h jedzenia, chwilowe sprzątanie i koniec świąt :D a później przez kolejne dwa dni kończenie resztek i wysłuchiwania " no jedzcię, bo co ja z tym zrobie " :D
a poźniej zamiast chodzić będziemy się wszyscy turlać :))))
Ja przyznaję jestem tak przejedzona, że to jakaś masakra -.-Pierożki w tym roku górowały :D
tak czy inaczej wszyskim życzę
Wesołych Świąt